That night When we walked together You merged with the light To become the light
I watched with astonishment Speechless, blissful Surrounded by omnipresent peace
Now, I see you in my son’s eyes In an enchanting snowflake You hug me through gentle wind Originating from the subtle world
I love you Dad
Spacer z tatą
Tej nocy Kiedy szliśmy razem Połączyłeś się ze światłem Aby stać się światłem
Patrzyłem ze zdumieniem Bez słowa, błoga Otoczony wszechobecnym spokojem
Teraz widzę Cię w oczach mego syna W czarującym płatku śniegu Przytulasz mnie delikatnym wiatrem Pochodzącym z subtelnego świata
Kocham Cię tato
1/24/2011
Visiting my in-Laws in 2003, 2007, and 2009, my Father in-law used to tease me about my yoga practice stating that He felt so tired just watching me that he needed a nap. Without knowing that He had lung cancer and crossed over in early morning of Monday, 1/22/2011 Polish time, I could feel his transition during my meditation at the delta of the tidal Seekonk River on Sunday night Eastern Standard Time. I saw a light point merging with a bright ball of light. From this, I inspired my Husband to phone Poland the next day to make an inquiry about His Dad, and indeed He confirmed His Father’s passing. Yes, I am an INFJ blessed/cursed of knowing feelingly ahead of time. – Odwiedzając moich Teściów w latach 2003, 2007 i 2009, mój Teść zwykł żartować z mojej praktyki jogi, stwierdzając, że czuje się tak zmęczony obserwowaniem mnie, że potrzebuje drzemki. Nie wiedząc, że miał raka płuc i zmarł wczesnym rankiem w poniedziałek, 22.01.2011 czasu polskiego, odczuwałam jego przejście podczas medytacji w delcie rzeki Seekonk w niedzielę wieczorem czasu wschodniego wybrzeża amerykańskiego. Widziałam punkt świetlny łączący się z jasną kulą światła. Z tego powodu zainspirowałam Męża, aby następnego dnia zadzwonił do Polski, aby zapytać o Tatę i rzeczywiście potwierdził odejście Ojca. Tak, jestem INFJ błogosławiona / przeklęta wiedzą co czuję przed czasem.
So, you think that you can contain me
Box me in and place on me a label
Oh, how ignorant, one might say
Unaware of the risk of becoming disabled
So, you think that you are helping me
When you judge and measure in distress
So, you think that you have all the answers
When you race in a frantic duress
The conceptual mind has no merit
In the realm of the true self in God
So, be quiet please, stop screaming
Let me feel, in the heart, what I see at last
Meandry umysłu konceptualnego
No cóż, sądzisz, że mnie możesz zawrzeć w sobie
Zapakować jak w pudło i przykleić naklejkę
Jak ignorancko – ktoś powiedziałby
Nieświadomy ryzyka pozostania kaleką
No cóż, myślisz, że mi pomagasz
Gdy mierzysz i osądzasz w swoim udręczeniu
No cóż, myślisz, że masz wszystkie odpowiedzi
Kiedy gonisz w bezprzytomnym uwięzieniu
Umysł konceptualny nie ma zasług
W królestwie duszy w Bogu
Więc cicho bądź proszę i przestań krzyczeć
Pozwól mi sercem odczuć co widzę
The dark night of the soul
Is simply not knowing
As the divine guidance shows us
Where our soul is going
It is when all pretensions
And life stories are stripped away
Words: “God, why have you forsaken me?” (1)
Are whispered with a gentle breath
It is when our imagination
Does not paint the picture
Of someone our ego wants to be
So, we stay with not knowing
Bow to creation
And humbly wait and see
Ciemna noc duszy (2)
Ciemna noc duszy
To poprostu niepewność
Gdy święty przewodnik pokazuje
Gdzie dusza odnajduje świętość
Kiedy opadają wszelkie iluzje
Odchodzą historie życia
Słowa “Boże czemuś mnie opuścił?” (1)
Szeptamy gdzieś z ukrycia
Kiedy nasza wyobraźnia
Nie maluje portretu
Kogoś kim ego chce być
Kiedy przytulamy niepewność
Kłaniamy się tworzeniu
By pokornie czekać i widzieć
When one page of the book closes
Another one opens
For the essence of life flows
Unopposed and unbroken
It joins and bonds all souls
In the miraculous veil of history
Like the cover of the book of life
The greatest mystery
Książka
Kiedy jedna strona książki się zamyka
Kolejna gotowa jest do otwierania
Przepływa bowiem jak esencja życia
Bez sprzeciwu i bez przerywania
Łączy i spaja wszystkie dusze
W cudownej zasłonie historii
Jak okładka księgi życia
Największej tajemnicy i glorii
Creating a peaceful evening I cover my soul with delicate notes Trustingly surrendering to the arms of Morpheus Striving for renewal, endings, and beginnings I wave my hand at voluntary slavery Of our modern world I remove the hysteria with a gentle movement of the brush I love life, I loose life To keep finding it In endless oceans of agapao love Where ideas meet intentions In inseparable bonds And move to the land of fulfilled dreams
Tworząc spokojny wieczór Delikatnymi nutkami otulam swą duszę Z ufnością oddając się ramionom Morfeusza Dążąc do odnowy, końców i początków Macham ręką dobrowolnemu niewolnictwu Naszego nowoczesnego świata Delikatnym ruchem pędzla usuwam histerię Kocham życie, tracę życie Aby je wciąż odnajdywać W niekończonych oceanach miłości agapao Gdzie idee łączą się z intencjami W nierozerwalne związki I przenoszą się w krainę spełnionych marzeń
Who am I
In the ocean of life
Gently waving and storming sometimes
Who am I
Can I see every drop
As indivisible and divine
Who am I
Can I silence my mind
To stop running its own reality
And to start listening to silence
The voice of the divine
In the ocean of eternity
Ocean wieczności
Kim jestem
W oceanie życia
Delikatnie falując a czsami w burzy
Kim jestem
Czy mogę zobaczyć każdą kroplę
Jako niepodzielną i boską
Kim jestem
Czy mogę uciszyć swój umysł
Przestać rządzić własną rzeczywistością
I zacząć słuchać ciszy
Głos boskości
W oceanie wieczności
To be a good person That is a life’s mission To saw the seeds of love A daily ambition What others may think Not an occupation What to do for others Daily revelation When traveling through life Powered by ambition Let’s journey with meaning As daily nutrition
Człowiekiem dobrym być Oto jest wyzwanie Miłość siać i zbierać Dzienne powołanie Co inni pomyślą Nie jest moją sprawą Gdy podążam tam Gdzie opinię obce Nie są moją strawą